środa, 16 października 2013

Madera


Powoli za oknem robi się szaro. To idealny moment na podsumowanie wakacji na Maderze :)
To miejsce pogodzi turystów żądnych słodkiego lenistwa przy drinkach z palemką jak i poszukiwaczy przygód.
Miejscowi ludzie są bardzo sympatyczni. Co prawda nie rozmawiałam z każdym, ale wyspa w najdłuższym odcinku ma długość 57 kilometrów, więc pozwolę sobie to odczucie uogólnić ;)
Oprócz pobytu w Paryżu, nigdy nie jadłam tylu pyszności co na Maderze. Można tu skosztować espady, ryby głębinowej, której raczej nikt żywej nie widział, ponieważ przy wyławianiu zbyt niskie ciśnienie ją zabija. Rybę tę można złowić tylko w 2 miejscach na świecie t.j. Madera i Japonia. Jadłam ją, smakowała mi, ale nie powaliła. 
Na uwagę zasługuje niesamowita zdolność poruszania się kierowców autokarów, wąskimi uliczkami nad przepaścią. W drodze na szczyty tej wyspy myślałam, ze zemdleje co najmniej 3 razy. Jednak kiedy dotarłam na miejsce....było warto! :D Nigdy w życiu nie jadłam w restauracji z takimi widokami!
Atrakcją turystyczną jest też wioska zakonnic. Co prawda po zakonnicach nie ma tam już śladu, ale turystów przyciąga degustacja nalewek ich receptury, w nieograniczonej ilości :) dlatego w drodze powrotnej, jazda nad przepaściami nie robiła na mnie już takiego wrażenia :D Mogłabym jeszcze tak pisać długo, ale nie chce Was zanudzić. 
Madera- wyspa wiecznej wiosny. 




15 komentarzy:

  1. Z całym szacunkiem do Ciebie i Twojego bloga! :) Popracuj trochę nad formą treści notek, bo nieprzyjemnie się je czyta. Są bardzo chaotyczne. To co przekazujesz zasługuje też na ładną oprawę tekstową ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak łatwo być ekspertem po drugiej stronie :) szczególnie anonimowo. Bardzo daleko mi do perfekcji, ale po pierwsze nie dążę do niej, a po drugie akurat ten wpis mi się podoba :)

      Usuń
    2. Nie jestem żadnym ekspertem, tylko wyraziłam swoją opinię! Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga!

      *Nie, nie miałam i nie mam zamiaru Cię hejtować. Nawet mi to przez głowę nie przeszło. Chciałam dobrze, ale jak widać konstruktywna krytyka nie jest mile widziana.

      Usuń
    3. ona nie lubi krytyki. Wcześniej podobnie reagowała na jakieś uwagi. Nie rozumiem zdania "oprócz pobytu w Paryżu nigdy nie jadłam tylu pyszności co na Maderze". Ale, że co, Paryż jadłaś?! :D

      Usuń
  2. Nigdy nie czytam postów na blogu. Dla mnie wystarczającą treścią są zamieszczane zdjęcia. Jeżeli są kiepskie to nawet gdyby Bóg wie jaki wirtuoz pisał notki - nie będę odwiedzała tego bloga bo nie spełnia swojej funkcji. Ten post przeczytałam, nie zakodowałam kiedy skończyłam - więc jest dobry! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale Julka miała by tam pole do popisu, jeżeli chodzi o fotografowanie!!!
    widać że fajnie spędziłaś czas, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Lato <3 jak ja bym chciała do niego wrócić! Niestety muszę czekać do przyszłych wakacji :D dobrze było chociaż na chwilę oderwać się od tego zimna za oknem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi sie bardzo podoba i wpis i zdjecia <3 Poczulam sie jakbym tam byla, zazdroszcze swietnych wakacji:)
    Kika

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie cudowne widoki a spodniczka i zolty top swietnie wspolgraja;]
    zapraszam w wolnej chwili do siebie
    http://nattalja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ta bandażowa sukienka wydaje sie byc bardzo fajna, czekamy na kolejny post:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hey there, loved your blog, just followed you on GFC (238) and liked your facebook page, would you mind to follow back?

    mandyshareslife.blogspot.com

    MandySharesLife FACEBOOK PAGE

    OdpowiedzUsuń