środa, 18 lutego 2015

kosmetyki


Dziś kilka zdań o przetestowanych nowościach w mojej kosmetyczce. 
Mam nadzieję, że dla kogoś okażą się pomocne :)


Lakier do włosów firmy Artego. Rewelacja pod każdym względem! To mój hit.
Przepięknie pachnie. Zapachem bardziej przypomina słodkie, owocowe perfumy niż typowy lakier do włosów. Bardzo dobrze utrwala fryzurę, nie sklejając włosów. W reklamach często słyszę zapewnienia producenta o naturalnym efekcie jaki daje jego produkt, co kompletnie mija się z prawdą. Jednak w tym przypadku nie trzeba obawiać się, że po spryskaniu włosów zafundujemy sobie sztywny hełm :D Ten lakier pięknie unosi i utrwala fryzurę. Wspominałam już jak pięknie pachnie? :D
Jak widać na zdjęciu, ktoś pomyślał o naszych małych kopertówkach i wyprodukował też wersję mini tego lakieru (100 ml).


Oba produkty przeznaczone są do pielęgnacji włosów.
 Olejek arganowy firmy Artego.
Używam go do wygładzania końcówek- efekt jest natychmiastowy. Włosy wyglądają zdrowiej i są bardzo przyjemne w dotyku.
Odżywka 12 w 1 Montibello smart touch.
Producent zapewnia o jej 12 cechach:
Odżywia włosy
Intensywnie nawilża
Odbudowuje uszkodzone fragmenty
Ochrona koloru przed promieniowaniem UVA-UVB
Zwiększa delikatność włosów
Ochrona termiczna podczas suszenia
Zdecydowanie mocniejszy połysk
Większa objętość
Zapobiega puszeniu się włosów
Zwiększenie odporności na łamliwość
Odbudowa końcówek
Przywrócenie włosom młodego wyglądu

Przy użyciu tych dwóch kosmetyków, efekt jest bardziej widoczny i namacalny po olejku arganowym. Jednak ta odżywka tak pięknie pachnie, że co jakiś czas przypominam sobie o niej :D 



Bronzer Bahama Mama firmy the Balm.
Jest to naprawdę intensywny brąz, jednak trzeba się postarać, żeby zrobić sobie nim krzywdę :D
Ma chłodny odcień i na twarzy wygląda bardzo naturalnie. Mimo ciemnego koloru, nie robi plam. Przynajmniej do tej pory mi się to nie zdarzyło. 
Póki co to mój numer 1 wśród bronzerów.


Kremy firmy Jean D'arcel do cery mieszanej i naczynkowej. 
Oba spełniają swoje zadanie i bardzo dobrze nawilżają. Krem do cery naczynkowej posiada pigment, który natychmiast zmniejsza zaczerwienione miejsca. Idealnie nadają się pod podkład, zaraz po zastosowaniu. Nie wałkują się.


Bronzer do ciała GOSH.
Są dostępne dwie wersje, do skóry ciemnej i jasnej :)
Zawsze bałam się takich wynalazków, widoku plam i zacieków na moim ciele.
Wypróbowałam i mogę stwierdzić, że w tym przypadku nic takiego Wam nie grozi :)
Na solarium byłam pierwszy raz w życiu przed studniówką i to był też ostatni raz. Nie podoba mi się sztuczna opalenizna i zawsze zniechęcał mnie szkodliwy wpływ solarium na skórę. Dlatego taki bronzer to dobra alternatywa w chwilach kryzysowych.

4 komentarze:

  1. Barma Mama wygrywa w każdym calu wygrywa zgadzam się ale o pozostałych produktach słyszę pierwszy raz i bardzo chętnie przetestuje. Fajnie by było jakbyś pisała ceny i gdzie można dostać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A napiszesz coś więcej o kolorówce, której używasz? Może jakieś swatche szminek, cieni? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kremy popieram, że są świetne :) A bronzer musze wypróbować, bo blada jak ściana ..karmimy się jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń